piątek, 12 października 2012

156. Puls

Puls - Pulse
Gatunek: Horror
Rok: 2006
Reżyseria: Jim Sonzero
Produkcja: USA
Obsada: Kristen Bell, Ian Somerhalder, Christina Milian, Rick Gonzalez, Jonathan Tucker, Samm Levine, Amanda Tepe

Opis: Grupa studentów zaczyna otrzymywać wiadomości od przyjaciela, który... niedawno zmarł. Odkrywają oni połączenie z innym, przerażającym światem, będące wynikiem nieudanego eksperymentu. "Puls" to trzymający w napięciu film, w którym spotykają się nowoczesna technologia i zjawiska nie z tego świata. Wystarczy, że włączysz komórkę lub odbierzesz e-mail, a oni przedostaną się do środka... Zostaniesz zainfekowany... Zabiorą Ci to, czego sami już nie mają - życie.



Uwaga! Poniżej znajduje się recenzja, która może zawierać spoilery!



Chcesz zobaczyć ducha?
Puls można określić, jako film "na czasie". Bo czy nie powinno nas to przerażać, że duchy i inne zjawy mogą przeniknąć do naszego świata i złapać nas w swoje szpony, a to wszystko dzięki nowej technologii? W tej produkcji każdy telefon i komputer jest zagrożeniem. Niestety film ten nie "rusza", tak, jak w założeniu powinien.

Studenci zaczynają dostawać dziwne wiadomości od ludzi, którzy nie żyją. Niewinny z pozoru tytuł Chcesz zobaczyć ducha?, sprawia, że ciekawość zwycięża i przeważnie każdy go otwiera. Na ekranie pojawiają się ludzie, którzy popełniają samobójstwa, ale wszystko zatrzymuje się w momencie śmierci. Potem coś opanowuje odbiorców wiadomości i oni sami zaczynają umierać. W końcu Mattie stara się rozwiązać tajemniczą śmierć swojego chłopaka. Z pomocą przychodzi jej Dexter, który kupił komputer zmarłego.

Puls jest horrorem, któremu brakuje klimatu grozy i tajemnicy. Do tego dość często powiewa nudą. Wszystko tam się po prostu dzieje, ale możemy odnieść wrażenie, że nie ma tam zbytniej akcji. Powiewa monotonią. Choć czasami możemy się przestraszyć, to jednak takich scen, które wywołają u nas dreszcz jest naprawdę niewiele. Dodatkowo główni bohaterowie - paczka przyjaciół i to jak na ten gatunek przystało - młodych - są nijacy. Nieco drewniani i mało charakterystyczni. Nie przyciągają.

Warto też pokrótce wspomnieć o samych duchach czy zjawach, które zaczynają sieć spustoszenie na świecie. Ich celem jest dostanie tego, czego nie mają... Mianowicie życie. Jeśli cię złapią, tracisz wolę życia. Na twoim ciele pojawiają się siniaki, które potem rozprzestrzeniają się na całym ciele. Zabijają cię od środka, aż w końcu się rozpadasz. Pozostaje po tobie tylko proch. Z tej sytuacji są dwa wyjścia. Albo uciekać do tzw. martwej strefy, czyli tam gdzie nie ma zasięgu lub zaszyć się w pokoju, uprzednio oklejając całe pomieszczenie czerwoną taśmą. Pod koniec dowiadujemy się, że owe duchy są po prostu systemem i nie da się ich pokonać. Ogólnie pomysł z tego typu "przeciwnikiem" jest całkiem ciekawy, jednak w amerykańskiej wersji (bowiem Puls to remake japońskiego filmu o tym samym tytule) czegoś brakuje. Wszystko kręci się wokół tego, mimo to po jakimś czasie staje się to ciężkie i mamy ochotę wyłączyć film. Wszystkie informacje na ten temat przeplatają się bez ładu i składu przez cały film, tworząc nieco dezinformację lub wręcz informacyjny chaos.

Mógł to być całkiem ciekawy amerykański remake, ale po drodze wszystko gdzieś siadło. Mało ciekawe postacie, mało interesująca historia, brak klimatu i niedopracowane do końca "czarne charaktery" powodują, że Puls jest filmem słabym. Fakt, faktem da się go oglądać, ale dość szybko, jako widzowie możemy się znudzić.

2 komentarze:

  1. Zgadzam się z Tobą. Ja się nieźle na tym wynudziłam, film jedzie po schematach w najgorszym możliwym stylu. Zdecydowanie odradzam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oglądałem ten horror dawno temu, tylko i wyłącznie z powodu Kristen Bell i nie był on jakimś dobrym filmem. W pełni zgadzam się z twoją opinią :)) Pozdrawiam i zapraszam do siebie na bloga + zapraszam do udziału w konkursie zorganizowanym we współpracy z Canal+! :))

    OdpowiedzUsuń