czwartek, 18 sierpnia 2011

31. Lustra 2


Lustra 2 - Mirrors 2
Gatunek: Horror
Rok: 2010
Reżyseria: Victor Garcia
Produkcja: USA
Obsada: William Katt, Stephanie Honore, Lawrence Turner, Jon Michael Davis, Nick Stahl, Christy Carlson Romano, Emmanuelle Vaugier

Opis: Wewnątrz luster... Żyją umarli... Czekają na zemstę. Gdy młoda kobieta zostaje brutalnie zamordowana przed lustrem, będącym portalem do świata nieumarłych, jej duszę ogarnia szał. Po kolei śledzi ona mężczyzn i kobiety odpowiedzialnych za jej straszną śmierć, egzekwując zemstę, ćwiartując i patrosząc winnych. Nie mogą uciec... Nie mogą się ukryć... Nie mogą spojrzeć w lustro!


Uwaga! Poniżej znajduje się recenzja, która może zawierać spoilery!



Lustereczko powiedz przecie, kto dziś zginie na tym świecie
Ucieczka? I tak nie uciekniesz. Ona - która umarła spoglądając w lustro wraca, aby wymierzyć sprawiedliwość wszystkim winnym. Ta zemsta będzie... krwawa. 

Max nie może otrząsnąć się po wypadku samochodowym, w którym zginęła jego narzeczona. Obwinia się za jej śmierć. Rok po tragicznym wypadku, za namową ojca rozpoczyna pracę w nowo powstałym Mayflower. Zastąpił ochroniarza, który w nocy pociął się przed lustrem w centrum handlowym. Od tamtej pory jego życie zmienia się. Widzi w lustrach śmierć osób pracujących w tym samym miejscu.

Zarówno Lustra, jak i Lustra 2 mają podobną tematykę. Nic w tym dziwnego w końcu wszystko kręci się wokół tych z pozoru niewinnych przedmiotów. W jednym, jak i w drugim filmie jest ochroniarz, który spaceruje po korytarzach centrum handlowego, w którym wszystko się zaczyna. Ludzie giną przed lustrami. Jest do rozwikłania pewna zagadka. Mimo tych podobieństw filmy te różnią się od siebie wieloma rzeczami. 

Film Lustra był - pokuszę się o stwierdzenie - bardziej przekonywujący. W Lustrach 2 momentami przesadzono. Same złowrogie przedmioty, mianowicie lustra wydawały się mało realne. Widać było efekty komputerowe bardziej niż w "jedynce". Urwanie głowy, które widział Max było po prostu rozbrajające, na pewno nie wzbudzi strachu ani obrzydzenia. Końcowe "wciąganie" do lustra to jakieś nieporozumienie, które wyglądało jak kawałek gry komputerowej. 

Mimo kilku niedociągnięć film ma też swoje plusy. Jednym z nich jest postać Maxa, w którego wcielił się Nick Stahl. Od samego początku widać, że mężczyzna dużo przeszedł. Stara się żyć normalnie, lecz z jakiegoś powodu nie potrafi się oderwać od przeszłości. Dobrze dopasowana postać do aktora. Kolejnym dużym plusem było pokazanie bohaterów z perspektywy Eleanor, czyli "po drugiej stronie lustra". Była nieco inna niż to, które ukazano w "jedynce". A właśnie Eleanor... Wyśmienita charakteryzacja. 

Film całkiem niezły, na pewno krwawszy niż jego poprzednik. Dużo razy można się przestraszyć. Momentami zniesmaczyć, gdyż niektóre sceny nie należą do najbardziej apetycznych, jak choćby rozcinanie brzucha i wychodzące wnętrzności. Czasami łatwo przewidzieć, co się stanie. Jeśli chodzi o zagadkę, na pewno jest łatwiejsza do rozwiązania niż w "jedynce". W filmie cały czas coś się dzieje i nie jest nudno. Widz może nie zauważyć upływającego czasu. 

Film nie najwyższych lotów, ale można obejrzeć. Ciekawa historia, może z nieco mniej zaskakującym zakończeniem. Dużo krwi i nieco brutalności. Są momenty, w których można się wystraszyć. Czyli każdy znajdzie coś dla siebie. Niestety nieco słabszy niż poprzednik. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz