Paranormal Activity 4
Gatunek: Horror
Rok: 2012
Reżyseria: Henry Joost, Ariel Schulman
Produkcja: USA
Obsada: Kathryn Newton, Katie Featherston, Brady Allen, Matt Shively, Stephen Dunham, Alisha Boe
Opis: Kolejna odsłona kultowej serii. Spokój w podmiejskim domu jest tylko pozorny. Minęło 6 lat od chwili, gdy w niewytłumaczalny sposób z tego domu zniknęli jego mieszkańcy. Ale przekleństwo, ciążące nad okolicą, nie zniknęło wraz z nimi. Oto nowa historia i nowa rodzina, prowadząca normalne życie. Tyle tylko, że ich nowi sąsiedzi są jacyś... inni. W dodatku od czasu, gdy sie wprowadzili, zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Ale to, że światła się zapalają i gasną, że słychać jakieś dziwne odgłosy, to nic. Bo dopiero kiedy nadchodzi noc, budzą się prawdziwe demony...
Uwaga! Poniżej znajduje się recenzja, która może zawierać spoilery!
Historii ciąg dalszy…
Paranormal Activity zrobiło furorę na całym świecie. Horror, w którym wszystko, co się dzieje
śledzimy przez ustawione przez bohaterów kamery, doczekał się kolejnej kontynuacji.
Czwarta część filmu to całkiem inna rodzina, która doświadcza paranormalnych
zjawisk. Oczywiście nie jest to historia oddzielna. Szybko przekonamy się, że w
„czwórce” odwiedzi nas Katie i zaginiony Hunter. Namieszają oni w życiu Alex i
jej rodziny.
Alex uważa, że w jej domu coś się dzieje – ma na myśli duchy, które
hałasują i obserwują ją. Dodatkowo do domu obok wprowadza się matka z synem.
Wkrótce dziwny chłopak zaczyna coraz częściej przebywać w domu Alex, aż w końcu
zostaje u nich na kilka dni (jego matka trafia do szpitala). Wraz z pojawieniem
się Robbie’go dziwne zdarzenia w domu nasilają się. Alex i jej przyjaciel
postanawiają nagrywać to, co się dzieje. W końcu demoniczna siła zaczyna coraz
bardziej dawać o sobie znać, a w domu naprzeciwko pojawia się Katie.
Dla całego cyklu o demonicznym Toby’im i dwóch siostrach byłoby dobrze,
gdyby ich historia zakończyła się na części trzeciej. Choć widzowie pozostaliby
w niewiedzy odnośnie dalszych losów opętanej Katie i porwanego przez nią
Huntera. Byłoby to całkiem dobre zakończenie całej serii. Jednak producenci
postawili na kolejny film – przecież nie przerywa się czegoś, co daje duże
zyski, nawet jeśli kolejna kontynuacja wyjdzie głupio i dennie. Choć w przypadku
„czwórki” głupio i dennie nie wyszło, to z całą pewnością jest to najgorsza
część Paranormal Activity. Brak mu
logicznej całości, jakiegoś większego sensu, a w niektórych momentach głupota
głównych bohaterów bije po oczach. Z pewnością film utracił swój znany klimat,
który bardziej lub mniej pojawiał się w poprzednich częściach. Zamiast
odpowiedzi, dostajemy coraz więcej pytań. Na zakończeniu totalnie pojechali,
ale jak to się mówi: mogło być znacznie gorzej. Nie da się ukryć, że
realizatorów poniosła fantazja i dostaliśmy zlepek czarownic-zombie, które
zjechały się do sąsiedniego domu, w którym to niby mieszkał Robbie.
Gra aktorska jest słaba, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę poprzednie
części. Wszystko jest mało autentyczne, mało charakterystyczne i nielogiczne.
Odegrane postacie pozostawiają wiele do życzenia. Dodatkowo nie przekonują do
siebie widza. Często można nie zrozumieć ich zachowania, ani decyzji, jakie
podejmują. Tu przykładem może być nieoglądanie od połowy filmu nagranych przez
Alex materiałów lub ojciec niewierzący córce, która mówi o pewnym incydencie w
garażu, w którym o mało nie zginęła, choć wcześniej sam doświadczył kontaktu z
duchem vel demonem (dla przypomnienia – spadający nóż w kuchni).
Niby w filmie cały czas coś się dzieje, to jednak jest nudnawo – choć nie
zawsze. Można mówić tu o zmęczeniu materiałem, bo trzeba przyznać, że produkcja
nie zaskakuje nas niczym nowym. Znów są stuki i puki, coś znika by później się
pojawić. W tej części nie ma nic, czego byśmy nie widzieli wcześniej. Z drugiej
strony film ma kilka dobrych scen – jak choćby rozmowa Wyatta z duchem, kiedy
to COŚ za nim idzie. Mimo wszystko takich scen jest mało – za mało, aby
podnieść ocenę filmu i aby film dzięki temu wypadł lepiej.
Nawet nie wiedziałem, że istnieje czwarta część. Bo niestety ja to nawet pierwszej nie oglądałem:) Jakoś tak nie do końca wierzyłem, w to, co wszyscy o tym filmie mówili. Może kiedyś zabiorę się za tę historię, ale nawet jeśli, to raczej nie sądzę, żebym wytrwał do 4 odsłony. Ale kto wie;)
OdpowiedzUsuńJa mam jeszcze trzecią część w plecy, ale jakoś nie mogę się za nią zabrać. Tak jak napisałaś, mam wrażenie, że to już było i kolejne części nie wnoszą nic nowego...
OdpowiedzUsuńHorrorom mówię zdecydowane: NIE, ale mój młodszy brat oglądał i mu się ,,Paranormal..." podobało. :)
OdpowiedzUsuńParanormal.. jest zdecydowanie przerklamowaną serią
OdpowiedzUsuńJa... nie wiem, widziałam urywkami pierwszą część i w ogóle mi się nie podobała. Nie przepadam też za filmami i (głównie) horrorami kręconymi "z ręki" albo kamerami w domu... Nie przemawia to do mnie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDlaczego już nic nie piszesz na blogu ?
OdpowiedzUsuń