niedziela, 6 maja 2012

123. Piła 6

Piła 6 - Saw 6
Gatunek: Horror
Rok: 2009
Reżyseria: Kevin Greutert
Produkcja: Kanada, USA, Australia, Wielka Brytania
Obsada: Tobin Bell, Costas Mandylor, Peter Outerbridge, Betsy Russell, Shawnee Smith, Mark Rolston, Samantha Lemole

Opis: Agent specjalny Peter Strahm nie żyje, a detektyw Hoffman stał się niepokonanym następcą Jigsawa. Jednak, kiedy FBI zbliża się do Hoffmana, jest on zmuszony do ustawienia nowej śmiercionośnej gry, a wielki plan Jigsawa wreszcie zostaje zrozumiany. 



Uwaga! Poniżej znajduje się recenzja, która może zawierać spoilery!


Gramy po raz szósty
Kwestią czasu było to, że na ekrany wejdzie kolejna odsłona Piły. Jigsaw zdobył na świecie wielu fanów, a jego historia przyciągnęła do kin wielu odbiorców. Co tym razem zaproponował nam kolejny reżyser krwawej rzeźni, Kevin Greutert?

Piła 6 już w pierwszych scenach proponuje nam pułapkę z odcinaniem kawałków ludzkiego ciała, aż w końcu z odrąbywaniem ręki. Jak widać i w tej części już na samym początku postawiono na krew, brutalność i flaki. W tej części oczywiście nie mogło zabraknąć znanych nam już bohaterów takich, jak słynny, wiecznie żyjący Jigsaw, Hoffman czy Jill. Warto wspomnieć, że ta dwójka zaczyna razem nową grę. Idąc znanym schematem mamy także porcję nowych bohaterów, w których prym wiedzie William Easton- główna postać w kolejnej kilku etapowej próbie Johna.

Czy oprócz krwi i znanej nam już walki o życie, Piła 6 daje nam coś jeszcze? Ależ oczywiście. Jest to kolejna porcja faktów o kluczowych bohaterach. Między innymi dowiadujemy się: co jest w tajemniczej skrzynce, którą od Jigsawa dostała Jill w poprzedniej części, a także, że Hoffman znał Amandę. Jednak gdyby tak podsumować całość można by to określić w ten sposób- każdy był w jakiś sposób powiązany z innymi uczestnikami gry, a także z samym Jigsawem. I nie tyczy się to tylko tych głównych postaci, jak Jill czy Hoffman, ale także np. Williama. 

Ważną rzeczą, którą da się zauważyć w tej części jest niesamowicie kiepska i sztywna gra - ale tylko jednego z aktorów. Costas Mandylor, czyli filmowy Hoffman był tak dziwny, nieautentyczny i przekombinowany, że nawet ktoś kto nie miał wcześniej styczności z serią Piły z pewnością odgadłby, że jest coś z nim nie tak. Od razu widać, że coś ukrywa. Dodatkowo bije po oczach jego drewniana postać. 

Piła 6 jest odrobinę lepsza od poprzedniej produkcji, ale nie dorasta do pięt pierwowzorowi. Jest trochę nudno, film czasami się wlecze. Można odnieść wrażenie, że jest to po prostu przeciąganie tej historii na siłę... Historii, która mogłaby się skończyć wcześniej i nic by na tym nie straciła.

5 komentarzy:

  1. Pierwsza część to było mistrzostwo, 2 hmm coś jeszcze pamiętam za to z reszty praktycznie nic, nie wiem po co te kontynuacje , nie wnoszą nic i naciągane na maksa.

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bo to jest, jak to się mówi, mlekodajna krowa :D Marka już wyrobiona, widzowie stali są, a problem z brakiem pomysłu i oryginalnością się nie liczy. I to nie tylko w przypadku Piły, ale i Krzyku, Shreka czy American Pie. Nie wiedzą kiedy przestać no.

    OdpowiedzUsuń
  3. Absurdu ciąg dalszy:) Jeszcze została Ci tylko siódemka, która moim zdaniem prezentuje sobie równie niski poziom, co czwórka, piątka i szóstka, a może nawet jeszcze niższy...
    Mam nadzieję, że nie zanudzisz się zanadto:)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Siódma część Piły już jest zrecenzowana, więc kończę z tą serią :)

      Usuń
  4. Wiadomo, że naciągane ;) przyciągnięcie publiki na siłę przed ekrany itd, ale ja i tak lubię tę serię jak i wszystkie horrory w podobnym stylu. Może nie jestem zbyt normalna nie wiem ;)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń